Pomnażanie pieniędzy, czyli krótko o tym czym jest forex

Autorem artykułu jest Katarzyna Bieńkowska



Któż nie chciałby stać się bogatym w ciągu kilku tygodni? Inwestujesz niewiele, a wyciągasz kilkadziesiąt razy więcej! Marzenia? Niekoniecznie...


Od dłuższego już czasu bardzo intensywnie reklamują się w internecie brokerzy rynków walutowych – forex. Kilka lat temu były to firmy bukmacherskie, obiecujące niesamowite zarobki i błyskawiczne pomnożenie kapitału. Teraz czas na forex... Można rzec, że „forex dla naiwnych”, bowiem nieznajomość elementarnych zasad inwestowania na tym rynku sprawia, że ponad 80% trejderów traci swój kapitał... A ile miesięcznie nowych graczy wkracza na ten rynek z myślą zdobycia bajecznej fortuny, a już po kilku dniach na dźwięk słowa „forex” dostaje drgawek?

Co to jest forex?

Forex – Foreign Exchange – jest międzynarodowym rynkiem walutowym, na którym handluje się walutami, a dzienne obroty (!) szacuje się na kilka bilionów dolarów. Jest to rynek typu OTC (Over The Counter), czyli zdecentralizowany, nie posiadający jednostki nadrzędnej, która nadzoruje jego działanie.

Na rynku forex można handlować dziesiątkami walut, z których największym zainteresowaniem cieszą się m.in. euro, dolar, funt brytyjski, frank szwajcarski oraz japoński jen. Platformy transakcyjne oferują również handel na indeksach giełdowych oraz surowcach.

Jeszcze kilka lat temu do wyłącznych graczy na rynku walutowym należały banki centralne, banki inwestycyjne oraz instytucje finansowe. Barierą była kwota, którą można było zainwestować. Od pewnego czasu to się zmieniło i zwykły Kowalski dysponujący stosunkowo niewielką kwotą może rozpocząć handel na międzynarodowym rynku.

Handel na rynku forex – duże ryzyko

Dla nieprzygotowanego uczestnika rynku walutowego handel na takim rynku wiąże się z wysokim prawdopodobieństwem (100%), że w ekspresowym czasie pozbędzie się wpłaconych pieniędzy. Dlatego zanim inwestor zacznie na nim działać i zarabiać jakiekolwiek pieniądze należy się bardzo dobrze przygotować. Edukacja, doświadczenie i niepopełnianie tych samych błędów, to czynniki, który są determinantem osiągnięcia sukcesu, na tym, skądinąd fascynującym rynku.

To co zabija początkujących graczy jest dźwignia finansowa.

Dźwignia finansowa – kij o dwóch końcach

To co właśnie czyni rynek walutowy tak ekscytującym jest między innymi to, że możesz zainwestować niewielkie pieniądze w stosunku do wartości przeprowadzanych transakcji. Dźwignia finansowa jest stosunkiem wysokości zawartej transakcji do wysokości wpłaconego depozytu. Jest ona różna w zależności od brokera, ale standardowym wynosi 100:1. Dobrze, ale co to oznacza?

Przyjmując, że depozyt zabezpieczający na określoną transakcję wynosi 2 000 zł, inwestor zawiera transakcję na rynku wartą... 200 tys. zł. Zmiana ceny danego instrumentu o 1% powoduje, że inwestor podwaja swoje pieniądze lub w przypadku błędnie zawartej transakcji, jest „zmieciony” z rynku. Zostaje mu tylko „gołe zero”.

I właśnie ta dźwignia finansowa przyciąga amatorów szybkiego wzbogacenia się...

Zmiany kursu danego instrumentu, na przykład pary walutowej euro/dolar liczone są w pipsach (punktach). 1 pips to najmniejsza możliwa zmiana kursu. Dla pary walutowej euro/dolar jest to czwarte miejsce po przecinku, np.: euro/dolar = 4,001. Zmiana kursu walut z 4,0242 na 4,0274 to różnica 32 pipsów. Wyjątkiem jest jen japoński, dla którego liczy się drugie miejsce po przecinku.

Kilka podstawowych pojęć

Ponieważ wiesz już czym jest dźwignia finansowa oraz pips, przyjrzyjmy się jeszcze pokrótce kilu pojęciom, z którymi spotkasz się na rynku forex.

Spread – jest to różnica pomiędzy kursem kupna i sprzedaży danego instrumentu. Na tej różnicy zarabia broker i dlatego zależy mu, aby uczestnik rynku przeprowadzał jak najwięcej transakcji z jednoczesnym "utrzymywaniem się na powierzchni" - zyskowne operacje lub uzupełnianie depozytu. Dlatego tak dużą wagę brokerzy przywiązują do edukacji swoich klientów.

Lot – jest miara wielkości transakcji równa 100 tys. jednostek instrumentu bazowego. Na rynku, w zależności od brokera, można spotkać mini- i mikroloty (0,1 i 0,01 lota).

Waluta bazowa – jest to pierwsza waluta w parze, np.: EUR/usd.

Waluta kwotowana – jest to druga waluta w parze, np.: eur/USD.

Stop loss - zlecenie określające poziom, przy którym ma zostać zamknięta pozycja.

Take profit - zlecenie określające poziom, przy którym ma zostać zrealizowany zysk.

Wiesz już wszystko ;) – forex bez tajemnic

Jeżeli jesteś zainteresowany rynkiem walutowym, to warto się do niego bardzo porządnie przygotować. To nie jest rynek, wbrew reklamom, dla każdego! Jednocześnie nie można napisać, że elitarny. Przede wszystkim rynek walutowy to miejsce dla osób z wiedzą i doświadczeniem. Jeżeli chcesz w nim uczestniczyć zacznij swoją edukację od najprostszych rzeczy. Musisz zdobyć elementarną wiedzę w zakresie finansów, jakimi prawami kieruje się rynek (są tacy, którzy twierdzą, że żadnymi), nauczyć się analizować wykresy, itd. Jeżeli koniecznie chcesz inwestować zacznij to na rachunku demonstracyjnym. Dopiero po kilku miesiącach (!) jeżeli zapał nie minie, zainwestuj pieniądze.

Wybór odpowiedniego instrumentu, strategii zależy wyłącznie od indywidualnej akceptacji poziomu ryzyka. Z jednej strony rynek walutowy, to propozycja dla tych osób, które znają zasady jego funkcjonowania i całego rynku finansowego. Z drugiej zaś strony to metoda na zdywersyfikowanie swoich oszczędności.

Edukacja i doświadczenie w tej materii są absolutnie niezbędne. W kolejnym artykule przyjrzymy się błędom najczęściej popełnianym na rynku forex. Czego nie nie należy robić i czego wystrzegać się podczas dokonywania inwestycji.

---

Poradniki forex - sprawdź dostępne na stronie Simpli.pl poradniki dotyczące rynku forex dla osób początkujących i średniozaawansowanych.


Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl

Co to jest forex?

Autorem artykułu jest Grzegorz Lewandowski



Rynek walutowy (w skrócie forex lub FX) jest jednym z największych, najbardziej ekscytujących i najbardziej zmiennych rynków na świecie. Zasady panujące na tym rynku są o wiele łatwiejsze do zrozumienia niż zasady rządzące giełdą papierów wartościowych.

Jest wielce prawdopodobne, że uczestniczyłeś już w transakcjach na tym rynku, gdyż wystarczyło, że wybierałeś się za granicę i zakupiłeś obcą walutę. Tak - najzwyklejsza wymiana waluty w kantorze jest transakcją, która odbyła się tak naprawdę na międzynarodowym rynku walutowym!

W przeszłości tylko duże instytucje finansowe, korporacje, banki centralne, fundusze inwestycyjne oraz bardzo bogate jednostki posiadały wystarczające fundusze, aby uczestniczyć w wymianie walut na forexie. Jednak dziś, dzięki wielkiej popularyzacji i potędze internetu oraz rozwojowi technologii informatycznych, każdy może kupować i sprzedawać waluty. Wystarczy komputer z łączem internetowym, a za pomocą kilku kliknięć myszką możemy stać się uczestnikami tego pasjonującego rynku siedząc we własnym domu.

Jeżeli zwróciłeś uwagę na zmiany wartości waluty, weźmy na przykład amerykańskiego dolara (USD), to z pewnością zauważyłeś, że zmiana jej wartości w ciągu jednego dnia jest niewielka. Jeżeli zestawimy dwie waluty, to zazwyczaj wartość jednej wobec drugiej w ciągu jednego dnia zmieni się zaledwie o kilka groszy, co jest zmianą mniejszą niż 1%. Dlatego też większość inwestorów, aby osiągnąć znaczący zysk wykorzystuje w swoich poczynaniach mechanizm dźwigni, aby z niewielkich zmian w kursach walut osiągnąć jak największy zysk.

Na detalicznym forexie, dźwignia może mieć nawet poziom 500:1, jeżeli inwestujesz mniej niż 50 000 $, ale może być też tak niska jak 50:1. Np. aby zainwestować 200 000 $ w jakąś walutę, przy założeniu, że broker posiada marżę w wysokości 1%, będziesz musiał dysponować jedynie kwotą 2000 $, co będzie oznaczało, że korzystasz z dźwigni na poziomie 100:1. Analogicznie, jeżeli chciałbyś zainwestować 20 000 $, to przy takiej samej marży brokera potrzebowałbyś jedynie 200 $ przy takim samym poziomie dźwigni. To może brzmieć dość ryzykownie, ale ponieważ waluty nie zmieniają swojej wartości tak bardzo jak akcje, to jest to bardzo pewny system.

Korzystanie z dźwigni jest wręcz koniecznością. Gdybyśmy chcieli inwestować sami, bez pomocy brokera i dźwigni, którą oferuje, to bez wielkich pieniędzy nie mielibyśmy co szukać na forexie. Dzięki brokerom i wykorzystaniu dźwigni nasze inwestycje przy zaangażowaniu małych środków, mogą przynieść nam spore zyski. Nie ryzykujemy setek tysięcy złotych (to broker je ryzykuje, gdyż niejako oferując nam dźwignie powiększa kwotę jaką możemy przeznaczyć na dany zakup waluty, np. 100 razy ? przy dźwigni 100:1), a zyski które możemy wypracować dzięki temu systemowi mogą być pokaźne.

To właśnie mechanizm dźwigni, łatwość zawierania transakcji oraz wielkość rynku spowodowała, że dla wielu ludzi inwestycje stały się sposobem na życie. Pozycje zakupionych walut mogą być zamykane w dowolnej chwili, po cenie którą dokładnie widzisz i zazwyczaj bez konieczności płacenia brokerom żadnych prowizji i opłat za transakcje.

Co także przemawia za rynkiem walutowym, to fakt że nie da się nim tak łatwo manipulować jak rynkiem papierów wartościowych. Jeden duży gracz na giełdzie jest w stanie zmienić dramatycznie wartość akcji danej firmy, z kolei wielkość rynku walutowego powoduje, że nawet pojedynczy duży gracz nie może znacząco wpłynąć na cenę danej waluty. Wartości poszczególnych walut są przede wszystkim zależne od popytu i podaży.

Kolejny powód dla którego forex jest tak popularny wśród inwestorów, to fakt, że jest on otwarty 24 godziny na dobę, co oznacza że każdy może sam zdecydować kiedy chce grać - nie ma więc znaczenia czy jesteś rannym ptaszkiem, czy nocnym Markiem.

Czy inwestycje na forexie naprawdę mogą przynieść zyski? Tak, mogą. To nie jest wcale nie wykonalne. Ważne jest jednak odpowiednie przygotowanie. Konieczne jest poświęcenie i spędzenie wiele czasu na nauce. Jeżeli chcemy aby inwestycje na forexie stały się naszym źródłem utrzymania, albo chcemy chociaż zarobić w ten sposób na wakacje, to musimy podejść do forexu bardzo profesjonalnie. Jeżeli poświęcisz na naukę dużo czasu i potraktujesz inwestycje bardzo poważnie, to jest to zdecydowanie najlepszy sposób na duże zyski.

---

FOREX - artykuły, wieści, porady. Darmowy poradnik inwestora


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zacząć grę na rynku walutowym Forex - podstawowe pojęcia dla początkujących

Autorem artykułu jest Wojciech Mroczkowski



Wiele osób, które szukają dodatkowego lub nowego źródła dochodu często dosłownie zderza się z rynkiem walutowym Forex. Często zwodzeni przez osoby promujące konta brokerskie po prostu wpłacają depozyt i … wszystko przegrywają!

Taki stan rzeczy jest nieunikniony jeżeli zaczyna się handlować walutami bez żadnego przygotowania. Mówi się, że 95% traderów na Forexie przegrywa pieniądze. Tylko najlepsi są w tych 5% i są to specjaliści w zarządzaniu ryzykiem. Jeżeli chcesz zarabiać na tym rynku musisz naprawdę wiele się nauczyć.

Nie namawiam Cię abyś został traderem. Nie chcę Cię również zrazić jeżeli czujesz, że to może być coś w czymś możesz być dobry. Chcę Ci tylko powiedzieć żebyś był ostrożny i przekazać kilka podstawowych pojęć, które musisz znać jeżeli chcesz w ogóle myśleć o Forexie.

1. Broker – spotykając się z tym pojęciem musisz być świadomy, że chodzi o agenta, który realizuje Twoje zlecenia kupna i sprzedaży. Na przykład kwotowanie EUR/USD 1,3123/1,3125 oznacza, że możemy zakupić 1 euro po 1,3125 dolara, czyli po cenie sprzedaży. Różnica między tymi kwotami nazywa się Spreadem, lub po polsku „widełkami”. W tym przypadku wynosi 0,0002, czyli 2 pipsy. Za każdą transakcję Broker pobiera opłatę, która w zależności od wysokości transakcji może być negocjowana lub nie. Przeważnie opłata jest naliczana do każdej transakcji i zawiera się w widełkach cenowych.

2. Widełki (Spread) – jest to różnica między ceną Bid a ceną Ask, czyli cenami po których kupujemy i sprzedajemy walutę Brokerowi. Jest również miernik płynności rynku – im niższy jest spread tym wyższa jest płynność. Spread w zależności od pary walutowej oraz od narzutów Brokera może się znacznie różnić. Na przykład dla pary walutowej EUR/USD widełki przeważnie nie przekraczają 0,0004 jednak dla mniej płynnych par walutowych może być nawet kilkanaście razy większy. Para USD/PLN jest przykładem na którym możesz się spodziewać wyższego spreadu.

3. Pips – pamiętasz jak podajemy kurs dla pary walutowej? Wróćmy do naszego przykładu - EUR/USD 1,3123/1,3125, spread wynosi 0,0002, czyli po prostu 2 pisy. Tak więc pips jest to po prostu najmniejsza jednostka cenowa. Pochodzi od angielskiego „price interest point” i jest zawsze najmniejszą jednostką dla danej pary walutowej. Jeżeli nasz kurs wzrośnie z 1,3123 do 1,2130 to właśnie wzrósł o 7 pipsów, a my zarobiliśmy 5 pipsów, bo kupiliśmy po cenie Bid. W pipsach możemy mierzyć zmiany kursu ale nie odzwierciedla on wartości zysków czy strat, ponieważ nie zawiera w sobie kwoty oraz ilości waluty którą kupiliśmy lub sprzedaliśmy.

4. Lot, depozyt – Lot jest jednostką, która określa wolumen zlecenia. Jeżeli mówimy o parach walutowych to 1 lot odpowiada 100 000 jednostkom waluty bazowej (tej pierwszej w parze). Oczywiście nie musimy od razu handlować 1 lotem, prawie wszyscy brokerzy pozwalają na transakcje na 0,1 lota, który jest nazywany również minio lotem. Coraz więcej brokerów umożliwia również handel za 0,01 lota, czyli mikrolotem. Dzięki temu depozyt w wysokości 1000 zł jest wystarczającym do rozpoczęcia gry. Większość brokerów udostępnia konta demo, więc przed rozpoczęciem handlu za prawdziwe pieniądze można sobie wszystko dokładnie przetestować.

5. Dźwignia (Leverage) – jest to narzędzie, która pozwala Ci na zakup waluty o wartości znacznie przekraczającej Twój depozyt. Ponieważ zmiany kursów walutowych mogą być bardzo niewielkie to dzięki dźwigni możesz kontrolować pozycję o znacznie większej wartości. Standardowa dźwignia dla kont mini na platformach brokerskich wynosi 200:1. Oznacza to, że wpłacając w formie kaucji $50 możesz kupić 10 000 euro. Dzięki temu za np. 100 dolarów można otworzyć pozycję na 20 000 euro. Wtedy wzrost kursu nawet o kilka pipsów jest dla Ciebie widocznym zyskiem. Gdyby nie dźwignie musiałbyś obracać ogromnym kapitałem żeby realnie zarabiać na różnicach kursów. Pamiętaj, że im większa dźwignia tym więcej stracisz w przypadku przegranej transakcji.

Powyższe pojęcia to absolutne minimum, które pozwoli Ci zrozumieć bardziej zaawansowane publikacje. Zanim zainwestujesz prawdziwe pieniądze musisz dobrze poznać temat i wypróbować różne platformy demo. Często proces nauki handlu walutami zajmuje nawet kilka lat zanim zacznie się przeprowadzać zyskowne i bezpieczne transakcje.

Istnieją również takie serwisy jak Zulutrade, które pozwalają Ci na założenie konta i wybranie kilku profesjonalnych graczy, których transakcje będą się w czasie rzeczywistym wykonywały na Twoim koncie. Dzięki temu można zarabiać na Forexie nie posiadając doświadczenia, jednak tutaj również należy być ostrożnym. Takie serwisy również pozwalają na założenie konta demo i sprawdzenia czy potrafimy tak dobrać dostawców sygnału aby przynosili nam stały i stabilny zysk.

---

Pozdrawiam Serdecznie,

Wojciech Mroczkowski

Testujemy darmowe sygnały Forex - http://www.Auto-Forex.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Forex - Struktura funkcjonalna rynku walutowego OTC

Autorem artykułu jest Mariusz Chodzicki



Artykuł poświęcony jest strukturze funkcjonalnej rynku walutowego na świecie. Większość inwestorów nie zdaje sobie nawet sprawy w jaki sposób funkcjonuje ten biznes od środka. Struktura podzielona jest na funkcje, które łącznie tworzą cały mechanizm pozyskiwania nowych klientów do domowego handlu walutami.

Rynek walutowy każdemu kojarzy się z miejscem handlu walutami. Aby przekonać się, jak to w rzeczywistości wygląda wystarczy zainstalować na komputerze oprogramowanie jakiejkolwiek dostępnej platformy walutowej. Jednak takie oprogramowanie to tylko końcówka terminala klientowskiego, który łączami teleinformatycznymi połączony jest z serwerem brokera walutowego. Na serwerze spotykają się wszystkie zlecenia klientów w arkusz zleceń. Aby handlować walutą, powyższa wiedza w pełni wystarcza, aby odnosić sukcesy finansowe, bądź stracić wszystkie pieniądze na koncie. Jednak wiedza o strukturze rynku FOREX jest zbyt obszerna, aby ją lekceważyć.

Rynek OTC to sieć brokerów, którzy mają swoje siedziby i oddziały na całym świecie. Specyfiką tej struktury są powiązania partnerskie i handlowe w obrębie wszystkich trzech poziomów. Przedstawione poziomy nie są odizolowanymi od siebie rynkami działającymi samodzielnie. Mało tego, poniższy podział jest ogólny i można go rozszerzyć o inne instytucje finansowe, które uczestniczą w sieci powiązań. Są to min. fundusze inwestycyjne, fundusze hedgingowe, fundusze rządowe, instytucje clearingowe, które rozliczają rynki finansowe, korporacje międzynarodowe, banki detaliczne oraz inwestycyjne. Szacuje się, że na rynkach finansowych funkcjonuje 4351 brokerów z czego 1784 przypada na Europę[1]. Tym, co różnicuje poszczególnych brokerów jest wielkość kapitałów własnych, ilość klientów oraz zasobność ich portfeli. W tym kontekście rynek OTC posiada trzy poziomy:

1. Rynek międzybankowy (Interbank)

2. Rynek brokerów ECN (Electronic communication network)

3. Rynek brokerów MM (Maker Market)

Powyższa struktura rynku OTC byłaby niepełna, gdyby nie fakt, że firmy działające na rynku walutowym różnią się między sobą również zakresem wykonywanych funkcji. Tym razem rynek OTC podzielimy wg funkcji:

1. Agregacji (aggregation)

2. Handlu (trading)

3. Płynności (liquidity)

O ile struktura wielopoziomowa rynku OTC nie budzi większych wątpliwości u traderów o tyle struktura funkcjonalna nie do końca jest zrozumiała, być może nawet i pomijana przez nich. Dlatego przyjrzyjmy się czym są te funkcjonalności.

Ad.1 Agregacja to funkcja pozyskiwania nowych klientów na rynku walutowym. Związane jest to z dość wysokim wskaźnikiem rezygnacji klientów z usług brokerskich w ciągu pierwszego roku. Mówi się, że ta funkcja jest siłą napędową branży. Na rynku występuje wiele firm, które zajmują się tylko i wyłącznie naborem nowych klientów chętnych do rozpoczęcia przygody z rynkiem walutowym. Takie podmioty nazywane są IB (broker wprowadzający) lub White Label. Broker wprowadzający przeważnie jest osobą fizyczną lub osobą prawną. Trudni się amatorsko lub zawodowo handlem na rynku walutowym i dorabia sobie naborem nowych klientów. White Label dotyczy już instytucji finansowych, które mają ugruntowaną pozycję na rynku i generują na rynku walutowym obroty rzędu 1 mld $ USD miesięcznie[2].

Za każdego zwerbowanego klienta firma trudniąca się naborem otrzymuje prowizje sięgające do 50%[3] udziału w przychodach generowanych przez poleconego klienta. Odbiorcami klientów są firmy brokerskie działające w branży.

Następną wersją pośrednictwa w agregacji jest udostępnianie platformy walutowej przez brokera wprowadzającego dla potencjalnych nowych klientów. Jednak logo nazwy firmy brokerskiej jest dominujące i informuje, że usługi brokerskie świadczy dany broker, a nie broker wprowadzający. Otwierane są realne rachunki inwestycyjne dla klientów, a broker wprowadzający dysponuje pieniędzmi klientów na odpowiednich kontach inwestycyjnych zgodnie z regulacjami nadzoru finansowego. Wszystkie zlecenia, jak i płynność przekazywane są do firmy brokerskiej. Jest to o tyle sensowne, że broker wprowadzający nie ponosi ryzyka nierównowagi w karnecie zleceń, wynikającej z agregacji pomiędzy popytem i podażą w zleceniach klientowskich.

Bardziej rozbudowaną formą pośrednictwa z poprzedniej wersji agregacji jest posiadanie przez brokera wprowadzającego własnego logo marki firmy pośredniczącej. Broker wspiera finansowo i technicznie stronę internetową brokera wprowadzającego i nieodpłatnie udostępnia mu platformę walutową w zamian za dokonywane inwestycje marketingowe przyciągające nowych klientów. W dalszym ciągu broker wprowadzający przekazuje wszystkie zlecenia i płynność do brokera[4].

Ad.2 Funkcja handlowa. Firma brokerska udostępniania swoim klientom ofertę z kwotowaniem cen instrumentów finansowych oraz realizuje zlecenia. Z punktu widzenia klienta jest to bardzo prosty mechanizm. Klikamy myszką zlecenie i w ułamku sekundy otwieramy lub zamykamy pozycję. W istocie mechanizm zawierania transakcji jest bardzo skomplikowany. Broker udostępniając klientom swoją ofertę w postaci cen BID i ASK, pokazuje własną cenę kwotowań opracowaną na podstawie kwotowań referencyjnych, która z kolei pochodzi od wiodących dostawców tj. Reuters, EBS, Bloomberg, banki, czy ECN`s. Z punktu widzenia funkcji handlowej nieistotnym jest, czy firma brokerska wykorzystuje dodatkowo pierwszą, czy też trzecią funkcje lub obie jednocześnie.

Ad.3 Funkcja płynności. Rynek OTC jest rynkiem globalnie zdecentralizowanym, który ma też swoje wady. Najistotniejszą z tych wad jest brak płynności w bardzo krótkim czasie na poziomie brokerów ECN i MM. Manifestuje się to wtedy, gdy duża ilość zleceń nie ma możliwości realizacji egzekucji po określonej cenie rynkowej. Wynika to z braku przeciwstawnych zleceń w arkuszu zleceń brokera. Następuje wtedy brak egzekucji zlecenia lub zlecenie realizowane jest po diametralnie innej cenie. Sytuacja taka występuje wtedy, gdy zlecenie ma status egzekucji po cenie rynkowej. Poślizg cen ma miejsce podczas publikacji ważnych danych z gospodarek np. NONFARM PAYROLSS[5].

Brokerzy informują w regulaminach, że mogą zrealizować w jednym zleceniu tylko określony wolumen np. od 5 do 20 mln $ USD. W celu zwiększenia wolumenu przypadającego na jedno zlecenie i zwiększenie płynności w handlu walutami, brokerzy zaczęli łączyć się w tzw. kartele płynności. Są to technologicznie bardzo zaawansowane systemy API spinające arkusze zleceń brokerów biorących udział w kartelu. Umożliwiają one egzekucje zleceń o wartości wolumenu do 100 milionów dla pary do GBP/USD i 200 milionów dla pary EUR/USD w zakresie 4-5 pipsów. Przy mniejszych zleceniach zmniejsza się zakres ceny od 0.5 pipsa dla EUR/USD i 1 pipsa dla GBP/USD[6],[7].

To, czy broker stosuje którąś z powyższych funkcji zależne jest od rozmiarów prowadzonej przez brokera działalności. Istotnym jest również wielkość kapitałów własnych, ilość i aktywność własnych klientów.

Reasumując należy zaznaczyć, że aby rynek walutowy nadal istniał, wszystkie trzy funkcje muszą się uzupełniać. Przyszłość rynku walutowego to nieustająca wiara brokerów w mit o szybkim bogactwie, który ciągle nęci swym blaskiem nowych klientów, którzy gotowi są zaryzykować swoje pieniądze na rynku FOREX.

[1] http://blog.100lar3k.pl/2011/01/ilu-jest-brokerow-forex-na-swiecie.html

[2] http://www.dukascopy.com/swiss/english/ia/WL/

[3] http://www.dukascopy.com/swiss/english/ia/classicIA/

[4] na podstawie http://www.leaprate.com/uploads/LeapRate_Online_Trading_Report_2010_Excerpts.pdf s. 6

[5] http://en.wikipedia.org/wiki/Nonfarm_payrolls

[6] http://www.dukascopy.com/swiss/english/forex/swfx/technology/

[7] http://www.dukascopy.com/swiss/docs/SWFXMarketplace.pdf


---

http://finansebeztajemnic.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zarabianie na Forex bez doświadczenia.

Autorem artykułu jest Radek R



Opis alternatywnej inwestycji na forex dla osób bez dużego kapitału i doświadczenia w postaci bardzo funkcjonalnej platformy umożliwiającej zawieranie transakcji z profesjonalnymi traderami.

W ostatnich czasach bardzo modne stały się tzw. Inwestycje Alternatywne. Jeżeli ktoś wpisze te hasło w którejkolwiek wyszukiwarce otrzyma całą masę stron, na których można wybrać wiele przeróżnych produktów. Oferują one stopy zwroty z inwestycji znacznie lepsze niż klasyczne instrumenty takie jak lokaty czy nawet fundusze. Najczęściej opierają się na inwestycjach w kontrakty oparte na indeksach największych giełd światowych, akcjach największych spółek, funduszach akcji, obligacji, hedge czy też surowcach naturalnych. Są to zapewne dobre instrumenty i narzędzia. Posiadają jednak dwie ważne wady, które mogą mocno zniechęcić. Otóż wymagają najczęściej sporego kapitału (standard to min. 10 tyś PLN) oraz blokują środki pieniężne przez czas trwania inwestycji.

Biorąc to pod uwagę można jednak wspomnieć narzędzie, które pozwoli osiągać bardzo duże stopy zwrotu z inwestycji (powyżej kilkunastu/kilkudziesięciu procent rocznie) oraz da pełną kontrole nad zainwestowanymi pieniędzmi. Chodzi o inwestycje na rynku Forex. W Polsce ciągle prawie nieznane, na krajach lepiej rozwiniętych trochę lepiej ale też nie nie powszechnie. Ogólnie polega to na inwestycji w waluty na rynku międzybankowym (zainteresowani w wyszukiwarkach znajdą tony informacji co to jest Forex). W tym wypadku największym wyzwaniem jest zawieranie zyskownych transakcji kupna/sprzedaży (inwestycja należy do grupy najbardziej ryzykownych, daje jednak możliwości zysku nawet kilkaset procent rocznie). Narzędziem/instrumentem spełniającym te wymogi jest platforma łącząca małych (ale i dużych) inwestorów (bez doświadczenia i kapitałem początkowym około 1 tyś zł - więcej, nie ma ograniczeń :) z osobami/traderami którzy zawierają takie transakcje na swoich kontach a platforma zawiera identyczne na koncie inwestora. Oczywiście to inwestor wybiera sobie (spośród tysięcy) tych traderów, których system gry i wyniki chce mieć na swoim koncie. System jest pomyślany tak, by zabezpieczać fundusze inwestora. Każdy, kto chce zacząć może założyć konto u niezależnych (najbardziej znani na rynku międzynarodowym) Brokerów (w wolnym tłumaczeniu Domów Maklerskich) i powiązać te konto ze swoim kontem założonym we wspomnianym serwisie. Powiązanie to polega na tym, że jeśli inwestor ustawi odpowiednie parametry to z poziomu konta platformy można zawierać transakcje (samodzielnie lub poprzez sygnały od odpowiedniego tradera) jednak nie można zarządzać wpłaconymi środkami (wpłacać/wypłacać). To może tylko inwestor po zalogowaniu się na swoje konto maklerskie.

Przesyłanie pieniędzy odbywa się na kilka sposobów, jednak najbardziej popularne to przelew bankowy (w USD lub EUR) lub za pomocą karty kredytowej. Z ciekawszych brokerów warto zapewne wspomnieć AAAFX zlokalizowany w Grecji i ściśle współpracujący z platformą. Bardzo interesującą opcją jest możliwość otwarcia zupełnie darmowego konta DEMO, (ze wszystkimi funkcjami) umożliwiającymi przez 30 dni testowanie systemu (potem zawsze można otworzyć następne :). Aby to zrobić wystarczy mieć przygotowany adres mail (np. założony na tę potrzebę na google gmail) oraz nr tel. (niekoniecznie prawdziwy na początku). Dopiero przy decyzji o poważnym inwestowaniu informacje te są niezbędne.

Podsumowując, żeby zacząć inwestować i zarabiać po kilka/kilkanaście procent miesięcznie (trzeba pamiętać, że obarczone jest to sporym ryzykiem) potrzeba na wstępie e-mail i nr tel do sprawdzenia darmowego DEMO.

Przy przejściu do prawdziwego inwestowania i zarabiania niezbędne będą:

- dowód osobisty - do założenia konta

- nr tel (może być komórkowy) - do założenia konta

- skan dowodu i drugiego dokumentu np. paszportu lub prawa jazdy, ewentualnie skan rachunku (np. za prąd) z adresem zameldowania takim jak w dowodzie - do potwierdzenia

- min. 300$ - do inwestowania :)

- trochę odwagi - żeby przełamać stereotypy i zrobić rzecz dla większości niewyobrażalną

Więcej info.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy inwestowania/tradingu można się nauczyć?

Autorem artykułu jest marek mat



Można czy nie można nauczyć się inwestowania?. Jak jest naprawdę?
Jest to odwieczne pytanie, które zadają sobie ci, którzy rozpoczynają przygodę z rynkami (np. Forex) w nadziei, że odpowiedź na nie będzie twierdząca.


Jedni mówią, że umiejętności każdy trader ma zapisane w genach, inni zaś, że każdy może być dobrym traderem. Pisaliśmy już o zakładzie między dwoma przyjaciółmi (Richardem Denissem i Williamem Eckhartem ), który doprowadził do powstania grupy o nazwie Turtles. Żółwie (Deniss) potwierdziły słuszność stwierdzenia jakoby trading był możliwy do nauczenia.

Kolejną postacią o której warto wspomnieć jest dr. Van K. Tharp – człowiek znany jako specjalista w dziedzinie psychologii inwestowania oraz autor najbardziej cenionych na świecie seminariów dla profesjonalnych traderów. Tharp jest kolejną postacią, która uważa, że nauczenie inwestowania drugiej osoby - jest możliwe. Robi to, przy czym jego uczniowie odnoszą spektakularne sukcesy. Większość zdań wypowiedzianych przez Tharpa potwierdzają jego znajomi, którzy pomagali przy powstawaniu danej książki czy seminarium tacy jak np. Ed Seykota, Tom Basso czy Chuck LeBeau.

Z kolei Jack D. Schwager prowadząc wywiady (i nie tylko) z wieloma mistrzami rynków finansowych (m.in. właśnie wspomniany już Ed Seykota) udowadnia, że mimo iż każdy z nich ma inną metodologię, to wszyscy potwierdzają fakt istnienia „sposobu na rynek” m. in. Forex. Idąc dalej Schwager wychodzi z założenia, że powielenie pewnych schematów (m.in. określenie jasnych zasad) pozwala odnieść sukces na rynku.

Zatrzymując się na chwilę przy dziedzinie jaką zajmuje się Tharp, czyli przy psychologii inwestowania oraz przy myśli Schwagera na temat powielania schematów – wyłoniły mi się dwie postacie: Robber Koppel oraz Howard Abell. Panowie w swoich pracach (napisali książkę pt. Wewnętrzna Gra) głoszą właśnie fakt, że aby stać się odnoszącym sukcesy inwestorem, wystarczy powielić odpowiednie schematy myślenia! W podanej książce panowie przeprowadzają wywiad m.in. z Leo Melamedem, który także wymienia takich ludzi jak: Sydney Shear, Ralph Peters, Roy Simmons jako swoich nauczycieli (wychodzi na to, że nawet najlepsi pobierają nauki, aby takimi się stać).

Warren Buffett, inaczej „Wyrocznia z Omahy” także miał nauczyciela, którym był Benjamin Graham. Powielając po części jego tok myślenia stał się najbogatszym inwestorem w historii. Nie tylko Buffett zaadoptował pewne schematy, stosując metodę inwestowania skoncentrowanego. Byli także inni, którzy uczynili podobnie tzw. Superinwestorzy z Buffettville: John Maynard Kaynes, Charles Munger, Lou Simpson i inni.

Na świecie nie ma jednak dwóch identycznych inwestorów (tak jak nie ma dwóch identycznych osobowości). Najlepsi potrafią jednak wyłapywać istotne aspekty inwestowania, które później wykorzystują we własnych działaniach.

Czemu wymieniam jedynie osoby, które moim zdaniem odpowiadają na zadane w temacie pytanie – twierdząco? Dlatego, że sam tak uważam. Jestem przekonany, że tradingu można się nauczyć i właśnie dlatego się tym zajmuję. Sam uczę się od swoich mentorów, tak samo jak inni uczą się ode mnie.

Nie chodzi o to jednak, abym zaczął wymieniać kolejno inwestorów i opisywał ich tak, aby wyszło, iż potwierdzają moje słowa. Tak naprawdę każdy kto zainteresował się inwestowaniem i pragnie odnieść w tej dziedzinie sukces, czy tego chce czy nie wierzy, iż może się tego nauczyć.

Poruszany temat jest tzw. „tematem rzeką” – można by go rozbudowywać bez końca. W tym miejscu jednak się zatrzymam i pozostawię miejsce na refleksję…

---

TraderTeam.pl - Szkolenia forex


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Forex dla początkujących

Autorem artykułu jest Mieczysław Starobrzeski



Forex to potoczne określenie międzynarodowego rynku wymiany walut. Termin jest skrótem angielskiego Foreign Exchange. Forex jest rynkiem OTC, czyli Over The Counter. Oznacza to, że nie posiada on pojedynczej jednostki nadzorującej.

Forex to potoczne określenie międzynarodowego rynku wymiany walut. Termin jest skrótem angielskiego Foreign Exchange. Forex jest rynkiem OTC, czyli Over The Counter. Oznacza to, że nie posiada on pojedynczej jednostki nadzorującej. Kontrolę sprawują za to odpowiednie do tego dla danego kraju instytucje. W Polsce jest to Krajowy Nadzór Finansowy.

Forex jest największym rynkiem na świecie. Jego dzienne obroty sięgają kilku bilionów dolarów. Co ciekawe jednak, realnie zaangażowane środki są wielokrotnie mniejsze. Forex jest bowiem rynkiem w bardzo dużym stopniu lewarowanym. Oznacza to, że działa na nim mechanizm dźwigni handlowej. Dzięki niemu znaczna część obrotu pokrywana jest ze środków pieniężnych, które są pożyczane doraźnie, dla przeprowadzenia operacji na walutach. Dzięki uzyskanemu w ten sposób efektowi skali, otrzymywane zyski są i tak znacznie większe, niż koszt obsługi kredytu.

Toteż, dysponując stosunkowo niedużymi środkami, możliwe jest przeprowadzanie na rynku Forex operacji na dużą skalę. Można na tym dużo zarobić, ale zarazem też stracić. Warunkiem zysku jest biegła znajomość mechanizmów rządzących rynkiem walutowym. Forex jest rynkiem w wysokim stopniu spekulacyjnym dlatego niezbędna jest tu umiejętność przewidywania oraz szybkiego reagowania na pierwsze oznaki zmiany trendów.

Forex jest nadzwyczajny nie tylko z powodu olbrzymich obrotów. To jedyny na świecie rynek, który działa 24 godziny na dobę przez 5 dni w tygodniu. Zgodnie z czasem środkowoeuropejskim Forex jest czynny między godziną 23 w niedzielę, aż do północy godziny 22 w piątek.

Dzięki internetowi Forex jest dostępny praktycznie dla każdego. Co więcej, nowoczesne technologie telekomunikacyjne sprawiają, że jest on rynkiem bardzo płynnym. Oznacza to tyle, że o dowolnej porze można dokonywać operacji na dowolnej ilości waluty.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Forex - rynki walutowe cz.I

Autorem artykułu jest zombi



Czym jest Forex....Sama nazwa forex pochodzi o angielskiego zwrotu "Foreign Exchange" i oznacza międzynarodową wymianę walut. Handel na rynku walutowym w przeciwieństwie do rynku akcji czy kontraktów terminowych nie odbywa się w jednym miejscu lecz stanowi rynek pozagiełdowy zwany OTC ( Over The Counter).

Dzięki globalizacji i komputeryzacji, transakcje zawierane są za pomocą internetu - dzięki odpowiednim platformą transakcyjnym udostępnianym przez brokerów. Handel trwa 24h/dobę pięć dni w tygodniu od niedzieli od godz 23.00 do piątku do godz. 23.00.

Jako największy rynek na świecie, wolumen dziennego obrotu na rynku walutowym sięga już ok 4 bln USD. Dzięki temu wiele banków wykorzystuje go do zarabiania i dywersyfikacji swojego portfela. Natomiast ceny walut, które tak często widzimy w kantorach to nic innego jak konsekwencja popytu i podaży na odpowiednich parach walutowych.

Często rynek walutowy nazywany jest "grą Bogów" i przeznaczony jest dla najbardziej doświadczonych uczestników rynków finansowych. Natomiast smaku wszystkiemu dodaje możliwość korzystania z ogromnego lewarowania czyli tzw. dźwigni finansowej, która w przypadku rynku walutowego może wynosić nawet 1:200. Taka dźwignia w praktyce oznacza, że inwestując 10,000zł przy dźwigni 1:200, w rzeczywistości "dysponujemy" kwotą rzędu 2 000 000 zł.

Czym się handluje...

Na rynku walutowym transakcje zawiera się na określonych parach walutowych. W przypadku pary EUR/PLN mówimy, że euro notowane jest w stosunku do złotówki po określonym kursie, a każda transakcja oznacza kupno jednej waluty i automatycznie sprzedaż drugiej. Sam kurs pary walutowej to nic innego jak stosunek kursu jednej waluty do kursu drugiej , przy czym pierwsza z nich stanowi walutę bazową w stosunku do drugiej, do której ustala się kurs waluty kwotowanej.

Główne pary walutowe, które możemy spotkać to :

EUR/PLN
EUR/GBP
USD/PLN
EUR/YPY
EUR/USD
AUD/NZD
EUR/CHF
AUD/USD
USD/CHF
USD/JPY
GBP/USD

Na czym zarabiamy...

Podobnie jak w przypadku kontraktów terminowych na rynku walutowym możemy zarabiać zarówno na wzrostach jak i spadkach kursu walut. Jeżeli przewidujemy, że EURO będzie się umacniało w stosunku do złotówki (np. ze względu na spadek PKB i spowolnienie gospodarcze), to składamy zlecenie kupna na parę EUR/PLN. Gdy nasze oczekiwania się sprawdzą osiągniemy zysk i zarobimy. Natomiast jeżeli okaże się, że raporty odnośnie sytuacji gospodarczej nie są aż tak złe i spadek PKB nam nie grozi to prawdopodobnie sytuacja się zmieni i złotówka się wzmocni, wtedy automatycznie poniesiemy stratę.

Podczas zawierania transakcji należy pamiętać o wspomnianej dźwigni finansowej obecnej na rynku walutowym, która nawet w przypadku małych wahań procentowych może znacząco wpływać na wartość portfela zwiększając jednocześnie ryzyko inwestycyjne.

Dlatego też zarabianie na przewidywaniu zachowań kursowych to zajęcie bardzo trudne, wymagające umiejętności i odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Osoba, która nie posiada odpowiedniej "świadomości inwestycyjnej" powinna dwa razy się zastanowić zanim postanowi zostać aktywnym uczestnikiem rynku walutowego.


Ile to kosztuje...

Rynek walutowy to jeden z największych i najpłynniejszych rynków finansowych świata. Obroty jak już wspomniano wcześniej sięgają tutaj blisko 4 bln USD w ciągu doby (wliczając dźwignię finansową), co sprawia, że zawarcie transakcji zwłaszcza na głównych parach walutowych nie stanowi najmniejszego problemu.. Taka ogromna płynność sprawia, że pośrednicy nie pobierają prowizji od kupna czy sprzedaży tak jak w przypadku akcji.

W większości przypadków nie są pobierane również opłaty za otwarcie i prowadzenie konta. Jedyny koszt jaki ponosi inwestor to tzw. spread czyli różnica kursowa pomiędzy kursem kupna, a kursem sprzedaży danej pary walutowej.

Przykład:

Każda para posiada dwa kursy -kurs kupna (bid) i kurs sprzedaży (ask). Weźmy przykładowo parę USD/PLN (dolar do złotówki), dla której kurs kupna (bid) wynosi 2,8900, a kurs sprzedaży (ask) 2,8820 - różnica pomiędzy "ask" i "bid" to spread, czyli koszt który ponosimy w momencie zawarcia transakcji. Oznacza to, że w przypadku kupna pary walutowej USD/PLN, transakcja dokonana zostanie po cenie ask, ale wycena będzie oparta na cenie bid, czyli niższej od ceny kupna o różnicę spread. Praktycznie o tyle jesteśmy stratni w momencie otwarcia pozycji.

W większości przypadków pośredników "spread" to jedyny koszt jaki przyjdzie nam ponieść. Należy jednak pamiętać, że spread jest różny dla różnych par walutowych i związany może być z ich płynnością. W przypadku EUR/PLN spread jest znacznie niższy od wspomnianej pary USD/PLN

---

Investorsi.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Konsekwencja i cierpliwość - forex

Autorem artykułu jest marek mat



Wiele razy podkreślałem już, że konsekwencja i cierpliwość są największymi cnotami każdego tradera. Nauczył mnie tego mój mentor, a teraz ja staram się to przekazać dalej.
Zacznijmy od konsekwencji. Nawet jeżeli uda mi się już przekonać kogoś do tego, że aspekt ten jest bardzo ważny w profesjonalnym tradingu – okazuje się, że istotne jest to dla niego jedynie do pewnego momentu. Ciekawa zależność powstaje, gdy jesteśmy konsekwentni w swoich działaniach jeżeli odnosimy sukcesy. W momencie jak nasz trading generuje zyski – dalecy jesteśmy od porzucenia stosowanych zasad. Dlaczego zatem dla niektórych wystarczy jedynie chwilowy drawdown, aby porzucili przyjęte założenia?

Wiele razy spotykałem się z terminem poprawiania wyników systemu (forex system). Sam nawet swego czasu próbowałem swoich sił w walce z naturą (rynkiem). Niestety – nic z tego. Okazuje się, że emocje nami rządzące są zbyt silne, abyśmy mogli je ignorować. Między innymi z tego właśnie powodu jestem zwolennikiem systemów mechanicznych. I mam tutaj na myśli algorytmy działania systemu (forex system), a nie te w postaci tzw. robotów (EA) – daleki jestem od powierzenia pieniędzy maszynie ale o tym może innym razem. Dodam tylko, że nie przeczę, iż tego typu sposób na rynek może komuś służyć, wiem natomiast, że nie będzie on nigdy służył mnie.

W przypadku cierpliwości sprawa wygląda podobnie. Łatwo jest przecież czekać spokojnie na kolejny sygnał, nawet jeśli miałby on zostać wygenerowany za tydzień (przykład dla daytraderów), jeżeli widzimy jak w ostatnim czasie system generuje pokaźne zyski. Problem powstaje, gdy pojawiają się straty. Bycie cierpliwym to ostatnia rzecz o jakiej większość inwestorów myśli w takim momencie. Nie muszę chyba przypominać, że na rynku Forex traci 90-95% inwestorów indywidualnych próbujących nań swoich sił. Pomijając element dźwigni finansowej, która odgrywa w tym procesie znaczącą rolę uważam, iż to właśnie brak wspomnianych cech sprawia, że podana statystyka jest tak okrutna.

Nie chcę być zbyt pretensjonalny w swoich wypowiedziach, lecz mam szczęście być w owych 5-10% (nie zapominajmy dodatkowo, że część z nich to osoby, które jedynie "nie tracą" zainwestowanego kapitału). Chwileczkę … użyłem słowa "szczęście"? Jakie tam znowu szczęście. Poza gruntownym przygotowaniem zdaję sobie sprawę z wpływu psychiki na moją grę. Radząc sobie z nią – mam w ręku narzędzie, którego brak sporej części uczestników rynku. Większość z Was jest w stanie zdobyć narzędzia potrzebne do odniesienia sukcesu na rynkach finansowych – nikt nie powiedział jednak, że będzie to łatwe.

Przykro mi, że czasami uciekam się do podobnych metod przy próbie wytłumaczenia danego zagadnienia. Mój nastrój poprawia jednak fakt, że mam nadzieję, iż swoimi działaniami poprawię współczynnik "zarabiających" wśród inwestorów.

---

traderteam.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Forex - zbyt duża ilośc transakcji

Autorem artykułu jest Bartłomiej Łabęcki



Na rynku forex, oprócz pozycji krótkiej i długiej istnieje jeszcze jedna, często lekceważona - "poza rynkiem"
Wbrew pozorom pozycja "poza rynkiem" jest tak samo ważna jak pozycja krótka czy długa, gdyż z doświadczenia wiem, że jednym z podstawowych błędów i najczęściej popełnianych jest zbyt duża ilość transakcji. Niedoświadczeni traderzy nie mogą znieść sytuacji, w której nie mają otwartej jakiejkolwiek pozycji. Obojętnie czy kupić, czy sprzedać, wszystko jedno, aby być na rynku. To takie proste myślą sobie. Otwierają pozycje, zamykają i tak w kółko, niestety najczęściej ze stratą lub na tzw. Stop Loss. To powoduje uczucie frustracji, ciśnienie psychiczne związane z koniecznością odrobienia strat, to z kolei popycha znowu do złych decyzji i brnięcia w jeszcze większe straty. Tak tworzy się obłędna pętla. Stres i zmęczenie zrobi jeszcze swoje i powoduje absolutne zniechęcenie do dalszych inwestycji.

Dlatego myślę, że warto przestrzegać kilku prostych reguł, które mogą ustrzec przed nadmiernymi stratami i totalnym zniechęceniem

1. pamiętaj - inwestowanie na forex jest proste - zarabianie trudne
2. pamiętaj - nie wchodź na rynek bez opracowanego trading planu.
3. pamiętaj - trzymaj się tego planu z żelazną konsekwencją
4. pamiętaj - uważaj na wygrane, one są jeszcze groźniejsze niż straty, bardziej zaślepiają.

Myślę, ze te kilka punktów pozwoli z dużą dozą prawdopodobieństwa na uniknięcie dotkliwych strat, oraz spowoduje, iż nie zniechęcisz się do forexu po nieudanych transakcjach.


Pamiętaj, ze na forex masz trzy pozycje: długa, krótka i poza rynkiem

---

Bartłomiej Łabęcki - www.forexsystemy.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

GPW - Giełda Papierów Wartościowych w praktyce

Autorem artykułu jest Wydaw. ZM



Zastanawiałeś się kiedyś skąd bogaci mają tyle pieniędzy i dlaczego są coraz bogatsi? A może marzyłeś o wczesnej emeryturze? Wiesz, że powinieneś inwestować, ale nie wiesz jak zacząć?
“Inwestycja to wyrzeczenie się obecnych, pewnych korzyści na rzecz niepewnych korzyści w przyszłości” (Wikipedia). To proste! Inwestowanie - znaczy zmuszenie Twoich pieniędzy do pracy dla Ciebie. (...)

Procent składany

Albert Einstein nazywał procent składany „największym matematycznym odkryciem w historii”. “Cud” procentu składanego sprawia, że Twoje pieniądze są samonapędzającą się maszynką do zarabiania. Żeby mechanizm zadziałał potrzebne są dwa czynniki: powtórne inwestowanie zarobionych pieniędzy oraz czas. Im dłużej inwestujesz, tym większą kwotą obracasz.

Prześledźmy to na przykładzie:

Na początku masz 10 000 PLN. Wpłacasz je do banku na rok, odsetki wynoszą 6%. Po roku masz już 10 600 PLN. Teraz zamiast wziąć to, co zarobiłeś (600 PLN) inwestujesz je znowu na rok, na tych samych warunkach. Czyli po dwóch latach masz 10 600 x 1.06 = 11 236 PLN. Przez to, że zainwestowałeś też to, co zarobiłeś wcześniej, teraz zyskałeś 636 PLN, a nie 600 jak w roku poprzednim!

Po kolejnym roku masz już 11 910 PLN - czyli zarobiłeś 674 PLN, o 74 więcej niż w pierwszym roku.

Pamiętaj - procent składany zwiększa wzrost Twoich pieniędzy. Jest tylko jeden minus - przez cały okres inwestycji nie możesz tknąć ani zainwestowanych pieniędzy, ani tego co zarobiłeś.

Cele inwestycyjne
Przed podjęciem decyzji o ulokowaniu kapitału należy rozważyć kilka czynników. Bezpieczeństwo kapitału, oraz obecny i przyszły dochód, to elementy, które powinny mieć wpływ na decyzje inwestycyjne, a będą zależeć od wieku osoby, jej pozycji społecznej i innych czynników osobistych. 75 letnia wdowa żyjąca z emerytury, bardziej zainteresowana jest utrzymaniem swoich oszczędności, niż 30 letni biznesmen. Ponieważ emerytka potrzebuje pieniędzy na przeżycie, nie może ich ryzykować. Z drugiej strony czas gra na korzyść młodego biznesmena, którego stać na to, by inwestować bardziej agresywnie.

Osobowość inwestora
Lubisz ryzyko? Lubisz szybkie samochody, sporty ekstremalne i dreszczyk emocji? Czy może wolisz leżeć w hamaku czytając książkę, ciesząc się spokojem, stabilnością i bezpieczeństwem?

Peter Lynch jeden z największych inwestorów wszech czasów, (informacje o nim znajdziesz w dodatku na końcu książki), zwykł mawiać; “kluczowym organem, jeśli chodzi o spekulację jest żołądek, nie mózg”. Innymi słowy musisz wiedzieć, jak duże wahania jesteś w stanie znieść. Jeśli nie możesz spać w nocy, bo zamartwiasz się o los swoich pieniędzy, to znaczy, że podejmujesz zbyt duże ryzyko.

Wiele zależy także od innej cechy - niektórzy kochają przeglądać sprawozdania finansowe i stosy liczb, dla innych terminy rachunek zysków i strat, czy analiza techniczna nie wydają się zbyt interesujące. Jeszcze inni po prostu nie mają czasu na przeglądanie prospektów.

Rozważmy przykład:
Inwestor A wyznaje zasadę, że najlepiej kupować akcje małych spółek, mających duży potencjał wzrostowy. Dlatego poszukuje zawsze najnowszych technologii, inwestuje zazwyczaj w spółki sektora IT i biotechnologiczne, które często nawet nie przynoszą dochodu. Ale to nic nie szkodzi, bo inwestor A widzi w nich duży potencjał.
Inwestor B nie jest przygotowany na wydawanie swoich ciężko zarobionych pieniędzy na coś, co uznaje za niepewne. Preferuje spółki o ugruntowanej historii i uważa, że kluczem do inwestycji jest kupno po niskich cenach. Ideałem jest duża, “dojrzała” spółka, płacąca sporą dywidendę, której zarząd inwestor darzy zaufaniem.
Który z nich ma rację?
Żaden. Pomimo różnic w strategii inwestycyjnej nie ma żadnych powodów, dla których nie mogliby jednocześnie odnieść sukcesu.
Z pozoru sprzeczne strategie mają swoje zalety. Gdybyś miał wybrać jedną z nich, powinieneś zastanowić się, która pasuje lepiej do twojej osobowości.

Przykładem inwestora typu A jest Peter Lynch, typu B - Warren Buffett. Obaj dorobili się fortuny na giełdzie. Są doskonałymi spekulantami. Mimo odmiennych strategii obaj wiedzą jak robi się pieniądze (i obaj zostali opisani w dodatku na końcu książki).

Rodzaje inwestycji
Istnieje wiele możliwości inwestowania. Jednak zanim dokona się wyboru, warto dowiedzieć się na czym polega każda z nich i wybrać taką, która najlepiej spełni nasze oczekiwania.

Obligacje (ang. bond)
Należą do grupy instrumentów o stałym zysku. Kiedy kupujesz obligację, udzielasz pożyczki państwu lub przedsiębiorstwu. W zamian dostajesz pewien procent od pieniędzy, które zainwestowałeś.
Główną zaletą obligacji jest względne bezpieczeństwo. Kiedy kupujesz obligacje od stabilnego rządu, Twoja inwestycja jest w zasadzie pozbawiona ryzyka. Ale jest też druga strona medalu - niskie ryzyko oznacza niskie zyski. Obligacje należą do najmniej opłacalnych rodzajów inwestycji.

Akcje (ang. stock)
Kiedy kupujesz akcję, stajesz się współwłaścicielem przedsiębiorstwa. Uprawnia Cię to do głosowania na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy i do otrzymywania udziału w dochodach spółki (jeśli przeznaczy ona część dochodu do podziału dla akcjonariuszy). W ten sposób wypłacane dochody nazywamy dywidendą.
W odróżnieniu od obligacji, akcje nie dają pewnego zysku, ich kurs zmienia się z dnia na dzień. W przypadku zakupu akcji nic nie jest gwarantowane. Wiele spółek nie wypłaca nawet dywidendy. Na akcjach zarobisz tylko wtedy, jeżeli ich cena wzrośnie, co może się nie zdarzyć.
W porównaniu do obligacji, akcje dają potencjalnie większe zyski. Oczywiście ceną za to jest większe ryzyko strat.

Fundusze
Fundusz inwestycyjny to (w uogólnieniu) kolekcja obligacji i akcji. Kupno jednostek funduszu to jakby “zrzutka” z innymi inwestorami na wspólne inwestycje zarządzane przez profesjonalistę, który dokonuje wyboru inwestycji za Ciebie. Konkretny fundusz nastawiony jest na określoną strategię. Zakres zainteresowań funduszu może być przeróżny: akcje dużych spółek, małych, obligacje skarbowe spółek, samorządów, fundusze mogą być mieszane (różne rodzaje papierów wartościowych), mogą inwestować w konkretną branżę, albo w konkretnym kraju, itd.
Podstawową zaletą funduszy jest to, że możesz inwestować nie poświęcając na to czasu i nie mając doświadczenia.

Inne inwestycje: opcje, futures, FOREX, złoto, nieruchomości, itd.
Poznaliśmy już dwa podstawowe papiery wartościowe: akcje i obligacje, ale oczywiście nie są to jedyne możliwe inwestycje. Istnieje szereg bardziej skomplikowanych instrumentów dla zaawansowanych inwestorów.
Żeby obracać np. opcjami, niestety będzie potrzebna dużo większa wiedza, niż w przypadku akcji czy obligacji, ale oczywiście nie musisz zawracać sobie nimi głowy na początku swojej kariery inwestycyjnej. Generalnie inwestycje, które wymieniłem w tytule, są zaliczane do grupy wysokiego ryzyka i obracanie nimi jest bardziej spekulacyjne. To okazja do dużych zarobków, ale będzie to wymagało od Ciebie dużo większego doświadczenia. Profesjonaliści zgodnie mówią, że początkujący inwestorzy powinni zaczynać naukę od prostych instrumentów.

Fragmenty pochodzą z ebooka:
GPW - Giełda Papierów Wartościowych w praktyce.
Marcin Krzywda

---

Łukasz Peta
Artykuł jest fragmentem ebooka "Forum dyskusyjne - przewodnik od A do Z"

Internetowe Wydawnictwo "Złote Myśli" www.zlotemysli.pl (Informacja dla Partnerów ZM: artykuł może być kopiowany, a wszystkie linki można zamieniać na linki Partnerskie!)


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy warto inwestować na Forexie?

Autorem artykułu jest Andrzej Nieścior



O Forexie napisano już wiele artykułów. Każdy zapewne wie, że jest to ogólnoświatowy rynek, na którym odbywa się handel walutami. Czym jednak Forex jest dla przeciętnego człowieka, a w szczególności indywidualnego inwestora, który swoje doświadczenia zdobywał jedynie na rynku polskich akcji?
1. Duży wybór instrumentów finansowych

Forex to przede wszystkim duży wybór instrumentów finansowych. Znajdziemy tu kontrakty na wszystkie najważniejsze światowe waluty. Dodatkowo firmy, poprzez które możemy handlować na Forexie, poszerzają swoją ofertę i wprowadzają instrumenty z innych rynków. Dzięki temu możemy handlować na kontraktach opartych o towary, akcje oraz światowe indeksy giełdowe. Oprócz kontraktów wprowadzane są również opcje.

2. Występowanie wyraźnych trendów


To zjawisko jest bardzo charakterystyczne dla Forexu. Właśnie tu zobaczymy zdecydowane ruchy cen w jednym kierunku. Co ważne ruchy te mogą trwać bardzo długo. Jest to istotne szczególnie dla osób stosujących tzw. systemy inwestycyjne. Większość z nich opiera się na zasadzie podążania za trendem i wyraźne ruchy cen pozwalają wówczas zarabiać najwięcej.

3. Niska korelacja między instrumentami

Korelacja to wzajemne zachowanie się cen dwóch lub więcej instrumentów finansowych. Gdy ceny dwóch instrumentów podążają w jednym kierunku i nowe szczyty i dołki pojawiają się w tych samych momentach korelacja jest wysoka. Gdy jest inaczej mówimy o niskiej korelacji. W przypadku Forexu występują oba zjawiska. Instrumenty oparte na walutach, a konkretnie parach walut, gdzie po jednej stronie pary znajduje się ta sama waluta np. GBPUSD, EURUSD wykazują dużą korelację. Podobnie zachowują się niektóre akcje, większość indeksów giełdowych, czy też towary należące do pewnych grup np. metali szlachetnych. Jednak wiedząc o tych zależnościach, zawsze będziemy mogli znaleźć instrumenty, które są ze sobą bardzo słabo lub wcale nieskorelowane. Oznaczać to będzie, że praktycznie zawsze znajdziemy instrumenty poruszające się w różnych kierunkach. Co to oznacza dla inwestora przyzwyczajonego tylko do rynku akcji? To, że ma więcej możliwości inwestycyjnych. Rynki akcji mają bardzo duży współczynnik korelacji. Gdy giełda rośnie, wszystko praktycznie rośnie, gdy spada, prawie wszystko spada. Ciężko jest zarobić na takim rynku. Na Forexie ruchy odbywają się w różnych kierunkach. W połączeniu z możliwością zarabiania na spadkach, prawie na wszystkich instrumentach, daje to inwestorowi wręcz nieograniczone możliwości.

4. Całodobowy obrót

Ta zaleta jest chyba dosyć jasna. Wielu z nas ma zajęcia, z których nie chce lub nie może zrezygnować. Całodobowy obrót umożliwia dokonywanie transakcji w dowolnym, wybranym przez nas momencie. Osoby, które ze względu na swoją pracę nie mogą inwestować na polskiej giełdzie, bez problemu mogą grać na Forexie.

5. Wysoka płynność

Jest wiele problemów związanych z niską płynnością. Po pierwsze ciężko jest kupić dany instrument finansowy dokładnie po cenie, którą ustaliliśmy w zleceniu. To samo dotyczy sprzedaży. Cena może bardzo odbiegać od tego, o czym marzymy. Po drugie trudno jest dokonać jednej, dużej transakcji. Przy mało płynnym rynku duże zlecenie bardzo zmienia cenę. Może dochodzić do sytuacji, że kupimy lub sprzedamy po cenie znacznie odbiegającej od tego, co planowaliśmy lub nie dokonamy wcale transakcji. Tego typu problemy występują na wielu papierach wartościowych polskiej giełdy. Aby je kupić lub sprzedać musimy robić to w ratach, dokonując wielu małych transakcji. Na Forexie jest inaczej. Obrotu dokonują głównie banki oraz inne duże instytucje, stąd płynność jest bardzo duża. Indywidualny inwestor może bez problemu kupować i sprzedawać, często bez żadnych poślizgów cenowych.

6. Rodzaje zleceń niedostępne na polskiej giełdzie

Kolejną rzeczą poszerzającą możliwości inwestora są nowe, niewystępujące na polskiej giełdzie rodzaje zleceń. Oczywiście dużo zależy od firmy, poprzez którą prowadzimy handel. Jednak większość ma w swojej ofercie wspomniane zlecenia. Mam tu głównie na myśli zlecenie trailing stop. Jest to zlecenie podążające w pewnej odległości za ceną. Gdy następuje cofnięcie o ustaloną przez inwestora ilość punktów zlecenie zamyka pozycję automatycznie. Ogranicza ono ewentualne straty pozwalając rosnąć zyskom.
Innym rodzajem zlecenia jest możliwość ustawienia kupna po ustalonej przez nas cenie z jednoczesnym wystawieniem stopa ograniczającego ewentualne straty. Na polskiej giełdzie jednoczesne wystawienie tych dwóch zleceń jest dosyć problematyczne i natkniemy się tu na pewne ograniczenia.

7. Możliwość gry w różnych ramach czasowych

Forex jest miejscem, gdzie mogą grać osoby o różnym temperamencie. Każdy inwestor preferuje inny model zawierania transakcji. Są tacy, którzy po kupnie jakiegoś instrumentu wolą go trzymać kilka dni a nawet tygodni. Są też tacy, którzy preferują szybkie, krótkie transakcje dokonując ich kilkadziesiąt dziennie. Przedstawianie notowań w różnych ramach czasowych (od minutowych po miesięczne) oraz duża płynność, stwarza możliwości każdemu inwestorowi, pozwalając dopasować styl gry do charakteru gracza.

8. Obserwacja światowych trendów

Obserwując zachowanie się cen na światowych rynkach często można zapomnieć o ich odniesieniu do naszej rzeczywistości. To jednak tu możemy zauważyć pewne tendencje, które wkrótce odczujemy w naszym portfelu. Wzrost ceny pszenicy szybko przełoży się na cenę chleba w sklepie. Wzrost ceny ropy szybko odczujemy na stacji benzynowej. Jeśli zdecydujemy się postawić dom, nie będzie nam obojętna cena miedzi. A jak już postawimy nasz dom, z pewnością poczujemy wysoką cenę gazu ziemnego. Tych zależności jest znacznie więcej i wszystkie możemy dostrzec, jeżeli będziemy wiedzieli na co patrzeć.

Mimo swych wielu zalet Forex nie jest też wolny od wad. Jedną z najważniejszych jest jego duża zmienność (czytaj: nerwowość). Ceny mogą tu zmieniać się bardzo szybko, w krótkim czasie pokonując duże dystanse. Dla bardzo doświadczonych graczy może to być nawet zaletą, dla wielu jednak stanowi spore wyzwanie.
Pewnym problemem może być obliczanie zysków i strat na Forexie oraz ustalanie wielkości pozycji, którą chcemy otworzyć. Wiąże się to z różną wartością poszczególnych kontraktów oraz walutą, w której jest ta wartość pokazywana.
Podsumowując można jednak powiedzieć, że Forex ma zdecydowanie więcej zalet niż wad. Przeciętny inwestor, posiadający określoną wiedzę, znajdzie tu wiele wartościowych informacji pomagających w inwestycjach. Znajdzie też narzędzia i możliwości pozwalające zarabiać wtedy, gdy na polskiej giełdzie jest krucho.

Andrzej Nieścior

---

Jak zostać bogatym i skutecznym inwestorem giełdowym?
www.akademiainwestowania.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl