Forex - rynki walutowe cz.I

Autorem artykułu jest zombi



Czym jest Forex....Sama nazwa forex pochodzi o angielskiego zwrotu "Foreign Exchange" i oznacza międzynarodową wymianę walut. Handel na rynku walutowym w przeciwieństwie do rynku akcji czy kontraktów terminowych nie odbywa się w jednym miejscu lecz stanowi rynek pozagiełdowy zwany OTC ( Over The Counter).

Dzięki globalizacji i komputeryzacji, transakcje zawierane są za pomocą internetu - dzięki odpowiednim platformą transakcyjnym udostępnianym przez brokerów. Handel trwa 24h/dobę pięć dni w tygodniu od niedzieli od godz 23.00 do piątku do godz. 23.00.

Jako największy rynek na świecie, wolumen dziennego obrotu na rynku walutowym sięga już ok 4 bln USD. Dzięki temu wiele banków wykorzystuje go do zarabiania i dywersyfikacji swojego portfela. Natomiast ceny walut, które tak często widzimy w kantorach to nic innego jak konsekwencja popytu i podaży na odpowiednich parach walutowych.

Często rynek walutowy nazywany jest "grą Bogów" i przeznaczony jest dla najbardziej doświadczonych uczestników rynków finansowych. Natomiast smaku wszystkiemu dodaje możliwość korzystania z ogromnego lewarowania czyli tzw. dźwigni finansowej, która w przypadku rynku walutowego może wynosić nawet 1:200. Taka dźwignia w praktyce oznacza, że inwestując 10,000zł przy dźwigni 1:200, w rzeczywistości "dysponujemy" kwotą rzędu 2 000 000 zł.

Czym się handluje...

Na rynku walutowym transakcje zawiera się na określonych parach walutowych. W przypadku pary EUR/PLN mówimy, że euro notowane jest w stosunku do złotówki po określonym kursie, a każda transakcja oznacza kupno jednej waluty i automatycznie sprzedaż drugiej. Sam kurs pary walutowej to nic innego jak stosunek kursu jednej waluty do kursu drugiej , przy czym pierwsza z nich stanowi walutę bazową w stosunku do drugiej, do której ustala się kurs waluty kwotowanej.

Główne pary walutowe, które możemy spotkać to :

EUR/PLN
EUR/GBP
USD/PLN
EUR/YPY
EUR/USD
AUD/NZD
EUR/CHF
AUD/USD
USD/CHF
USD/JPY
GBP/USD

Na czym zarabiamy...

Podobnie jak w przypadku kontraktów terminowych na rynku walutowym możemy zarabiać zarówno na wzrostach jak i spadkach kursu walut. Jeżeli przewidujemy, że EURO będzie się umacniało w stosunku do złotówki (np. ze względu na spadek PKB i spowolnienie gospodarcze), to składamy zlecenie kupna na parę EUR/PLN. Gdy nasze oczekiwania się sprawdzą osiągniemy zysk i zarobimy. Natomiast jeżeli okaże się, że raporty odnośnie sytuacji gospodarczej nie są aż tak złe i spadek PKB nam nie grozi to prawdopodobnie sytuacja się zmieni i złotówka się wzmocni, wtedy automatycznie poniesiemy stratę.

Podczas zawierania transakcji należy pamiętać o wspomnianej dźwigni finansowej obecnej na rynku walutowym, która nawet w przypadku małych wahań procentowych może znacząco wpływać na wartość portfela zwiększając jednocześnie ryzyko inwestycyjne.

Dlatego też zarabianie na przewidywaniu zachowań kursowych to zajęcie bardzo trudne, wymagające umiejętności i odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Osoba, która nie posiada odpowiedniej "świadomości inwestycyjnej" powinna dwa razy się zastanowić zanim postanowi zostać aktywnym uczestnikiem rynku walutowego.


Ile to kosztuje...

Rynek walutowy to jeden z największych i najpłynniejszych rynków finansowych świata. Obroty jak już wspomniano wcześniej sięgają tutaj blisko 4 bln USD w ciągu doby (wliczając dźwignię finansową), co sprawia, że zawarcie transakcji zwłaszcza na głównych parach walutowych nie stanowi najmniejszego problemu.. Taka ogromna płynność sprawia, że pośrednicy nie pobierają prowizji od kupna czy sprzedaży tak jak w przypadku akcji.

W większości przypadków nie są pobierane również opłaty za otwarcie i prowadzenie konta. Jedyny koszt jaki ponosi inwestor to tzw. spread czyli różnica kursowa pomiędzy kursem kupna, a kursem sprzedaży danej pary walutowej.

Przykład:

Każda para posiada dwa kursy -kurs kupna (bid) i kurs sprzedaży (ask). Weźmy przykładowo parę USD/PLN (dolar do złotówki), dla której kurs kupna (bid) wynosi 2,8900, a kurs sprzedaży (ask) 2,8820 - różnica pomiędzy "ask" i "bid" to spread, czyli koszt który ponosimy w momencie zawarcia transakcji. Oznacza to, że w przypadku kupna pary walutowej USD/PLN, transakcja dokonana zostanie po cenie ask, ale wycena będzie oparta na cenie bid, czyli niższej od ceny kupna o różnicę spread. Praktycznie o tyle jesteśmy stratni w momencie otwarcia pozycji.

W większości przypadków pośredników "spread" to jedyny koszt jaki przyjdzie nam ponieść. Należy jednak pamiętać, że spread jest różny dla różnych par walutowych i związany może być z ich płynnością. W przypadku EUR/PLN spread jest znacznie niższy od wspomnianej pary USD/PLN

---

Investorsi.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Konsekwencja i cierpliwość - forex

Autorem artykułu jest marek mat



Wiele razy podkreślałem już, że konsekwencja i cierpliwość są największymi cnotami każdego tradera. Nauczył mnie tego mój mentor, a teraz ja staram się to przekazać dalej.
Zacznijmy od konsekwencji. Nawet jeżeli uda mi się już przekonać kogoś do tego, że aspekt ten jest bardzo ważny w profesjonalnym tradingu – okazuje się, że istotne jest to dla niego jedynie do pewnego momentu. Ciekawa zależność powstaje, gdy jesteśmy konsekwentni w swoich działaniach jeżeli odnosimy sukcesy. W momencie jak nasz trading generuje zyski – dalecy jesteśmy od porzucenia stosowanych zasad. Dlaczego zatem dla niektórych wystarczy jedynie chwilowy drawdown, aby porzucili przyjęte założenia?

Wiele razy spotykałem się z terminem poprawiania wyników systemu (forex system). Sam nawet swego czasu próbowałem swoich sił w walce z naturą (rynkiem). Niestety – nic z tego. Okazuje się, że emocje nami rządzące są zbyt silne, abyśmy mogli je ignorować. Między innymi z tego właśnie powodu jestem zwolennikiem systemów mechanicznych. I mam tutaj na myśli algorytmy działania systemu (forex system), a nie te w postaci tzw. robotów (EA) – daleki jestem od powierzenia pieniędzy maszynie ale o tym może innym razem. Dodam tylko, że nie przeczę, iż tego typu sposób na rynek może komuś służyć, wiem natomiast, że nie będzie on nigdy służył mnie.

W przypadku cierpliwości sprawa wygląda podobnie. Łatwo jest przecież czekać spokojnie na kolejny sygnał, nawet jeśli miałby on zostać wygenerowany za tydzień (przykład dla daytraderów), jeżeli widzimy jak w ostatnim czasie system generuje pokaźne zyski. Problem powstaje, gdy pojawiają się straty. Bycie cierpliwym to ostatnia rzecz o jakiej większość inwestorów myśli w takim momencie. Nie muszę chyba przypominać, że na rynku Forex traci 90-95% inwestorów indywidualnych próbujących nań swoich sił. Pomijając element dźwigni finansowej, która odgrywa w tym procesie znaczącą rolę uważam, iż to właśnie brak wspomnianych cech sprawia, że podana statystyka jest tak okrutna.

Nie chcę być zbyt pretensjonalny w swoich wypowiedziach, lecz mam szczęście być w owych 5-10% (nie zapominajmy dodatkowo, że część z nich to osoby, które jedynie "nie tracą" zainwestowanego kapitału). Chwileczkę … użyłem słowa "szczęście"? Jakie tam znowu szczęście. Poza gruntownym przygotowaniem zdaję sobie sprawę z wpływu psychiki na moją grę. Radząc sobie z nią – mam w ręku narzędzie, którego brak sporej części uczestników rynku. Większość z Was jest w stanie zdobyć narzędzia potrzebne do odniesienia sukcesu na rynkach finansowych – nikt nie powiedział jednak, że będzie to łatwe.

Przykro mi, że czasami uciekam się do podobnych metod przy próbie wytłumaczenia danego zagadnienia. Mój nastrój poprawia jednak fakt, że mam nadzieję, iż swoimi działaniami poprawię współczynnik "zarabiających" wśród inwestorów.

---

traderteam.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Forex - zbyt duża ilośc transakcji

Autorem artykułu jest Bartłomiej Łabęcki



Na rynku forex, oprócz pozycji krótkiej i długiej istnieje jeszcze jedna, często lekceważona - "poza rynkiem"
Wbrew pozorom pozycja "poza rynkiem" jest tak samo ważna jak pozycja krótka czy długa, gdyż z doświadczenia wiem, że jednym z podstawowych błędów i najczęściej popełnianych jest zbyt duża ilość transakcji. Niedoświadczeni traderzy nie mogą znieść sytuacji, w której nie mają otwartej jakiejkolwiek pozycji. Obojętnie czy kupić, czy sprzedać, wszystko jedno, aby być na rynku. To takie proste myślą sobie. Otwierają pozycje, zamykają i tak w kółko, niestety najczęściej ze stratą lub na tzw. Stop Loss. To powoduje uczucie frustracji, ciśnienie psychiczne związane z koniecznością odrobienia strat, to z kolei popycha znowu do złych decyzji i brnięcia w jeszcze większe straty. Tak tworzy się obłędna pętla. Stres i zmęczenie zrobi jeszcze swoje i powoduje absolutne zniechęcenie do dalszych inwestycji.

Dlatego myślę, że warto przestrzegać kilku prostych reguł, które mogą ustrzec przed nadmiernymi stratami i totalnym zniechęceniem

1. pamiętaj - inwestowanie na forex jest proste - zarabianie trudne
2. pamiętaj - nie wchodź na rynek bez opracowanego trading planu.
3. pamiętaj - trzymaj się tego planu z żelazną konsekwencją
4. pamiętaj - uważaj na wygrane, one są jeszcze groźniejsze niż straty, bardziej zaślepiają.

Myślę, ze te kilka punktów pozwoli z dużą dozą prawdopodobieństwa na uniknięcie dotkliwych strat, oraz spowoduje, iż nie zniechęcisz się do forexu po nieudanych transakcjach.


Pamiętaj, ze na forex masz trzy pozycje: długa, krótka i poza rynkiem

---

Bartłomiej Łabęcki - www.forexsystemy.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

GPW - Giełda Papierów Wartościowych w praktyce

Autorem artykułu jest Wydaw. ZM



Zastanawiałeś się kiedyś skąd bogaci mają tyle pieniędzy i dlaczego są coraz bogatsi? A może marzyłeś o wczesnej emeryturze? Wiesz, że powinieneś inwestować, ale nie wiesz jak zacząć?
“Inwestycja to wyrzeczenie się obecnych, pewnych korzyści na rzecz niepewnych korzyści w przyszłości” (Wikipedia). To proste! Inwestowanie - znaczy zmuszenie Twoich pieniędzy do pracy dla Ciebie. (...)

Procent składany

Albert Einstein nazywał procent składany „największym matematycznym odkryciem w historii”. “Cud” procentu składanego sprawia, że Twoje pieniądze są samonapędzającą się maszynką do zarabiania. Żeby mechanizm zadziałał potrzebne są dwa czynniki: powtórne inwestowanie zarobionych pieniędzy oraz czas. Im dłużej inwestujesz, tym większą kwotą obracasz.

Prześledźmy to na przykładzie:

Na początku masz 10 000 PLN. Wpłacasz je do banku na rok, odsetki wynoszą 6%. Po roku masz już 10 600 PLN. Teraz zamiast wziąć to, co zarobiłeś (600 PLN) inwestujesz je znowu na rok, na tych samych warunkach. Czyli po dwóch latach masz 10 600 x 1.06 = 11 236 PLN. Przez to, że zainwestowałeś też to, co zarobiłeś wcześniej, teraz zyskałeś 636 PLN, a nie 600 jak w roku poprzednim!

Po kolejnym roku masz już 11 910 PLN - czyli zarobiłeś 674 PLN, o 74 więcej niż w pierwszym roku.

Pamiętaj - procent składany zwiększa wzrost Twoich pieniędzy. Jest tylko jeden minus - przez cały okres inwestycji nie możesz tknąć ani zainwestowanych pieniędzy, ani tego co zarobiłeś.

Cele inwestycyjne
Przed podjęciem decyzji o ulokowaniu kapitału należy rozważyć kilka czynników. Bezpieczeństwo kapitału, oraz obecny i przyszły dochód, to elementy, które powinny mieć wpływ na decyzje inwestycyjne, a będą zależeć od wieku osoby, jej pozycji społecznej i innych czynników osobistych. 75 letnia wdowa żyjąca z emerytury, bardziej zainteresowana jest utrzymaniem swoich oszczędności, niż 30 letni biznesmen. Ponieważ emerytka potrzebuje pieniędzy na przeżycie, nie może ich ryzykować. Z drugiej strony czas gra na korzyść młodego biznesmena, którego stać na to, by inwestować bardziej agresywnie.

Osobowość inwestora
Lubisz ryzyko? Lubisz szybkie samochody, sporty ekstremalne i dreszczyk emocji? Czy może wolisz leżeć w hamaku czytając książkę, ciesząc się spokojem, stabilnością i bezpieczeństwem?

Peter Lynch jeden z największych inwestorów wszech czasów, (informacje o nim znajdziesz w dodatku na końcu książki), zwykł mawiać; “kluczowym organem, jeśli chodzi o spekulację jest żołądek, nie mózg”. Innymi słowy musisz wiedzieć, jak duże wahania jesteś w stanie znieść. Jeśli nie możesz spać w nocy, bo zamartwiasz się o los swoich pieniędzy, to znaczy, że podejmujesz zbyt duże ryzyko.

Wiele zależy także od innej cechy - niektórzy kochają przeglądać sprawozdania finansowe i stosy liczb, dla innych terminy rachunek zysków i strat, czy analiza techniczna nie wydają się zbyt interesujące. Jeszcze inni po prostu nie mają czasu na przeglądanie prospektów.

Rozważmy przykład:
Inwestor A wyznaje zasadę, że najlepiej kupować akcje małych spółek, mających duży potencjał wzrostowy. Dlatego poszukuje zawsze najnowszych technologii, inwestuje zazwyczaj w spółki sektora IT i biotechnologiczne, które często nawet nie przynoszą dochodu. Ale to nic nie szkodzi, bo inwestor A widzi w nich duży potencjał.
Inwestor B nie jest przygotowany na wydawanie swoich ciężko zarobionych pieniędzy na coś, co uznaje za niepewne. Preferuje spółki o ugruntowanej historii i uważa, że kluczem do inwestycji jest kupno po niskich cenach. Ideałem jest duża, “dojrzała” spółka, płacąca sporą dywidendę, której zarząd inwestor darzy zaufaniem.
Który z nich ma rację?
Żaden. Pomimo różnic w strategii inwestycyjnej nie ma żadnych powodów, dla których nie mogliby jednocześnie odnieść sukcesu.
Z pozoru sprzeczne strategie mają swoje zalety. Gdybyś miał wybrać jedną z nich, powinieneś zastanowić się, która pasuje lepiej do twojej osobowości.

Przykładem inwestora typu A jest Peter Lynch, typu B - Warren Buffett. Obaj dorobili się fortuny na giełdzie. Są doskonałymi spekulantami. Mimo odmiennych strategii obaj wiedzą jak robi się pieniądze (i obaj zostali opisani w dodatku na końcu książki).

Rodzaje inwestycji
Istnieje wiele możliwości inwestowania. Jednak zanim dokona się wyboru, warto dowiedzieć się na czym polega każda z nich i wybrać taką, która najlepiej spełni nasze oczekiwania.

Obligacje (ang. bond)
Należą do grupy instrumentów o stałym zysku. Kiedy kupujesz obligację, udzielasz pożyczki państwu lub przedsiębiorstwu. W zamian dostajesz pewien procent od pieniędzy, które zainwestowałeś.
Główną zaletą obligacji jest względne bezpieczeństwo. Kiedy kupujesz obligacje od stabilnego rządu, Twoja inwestycja jest w zasadzie pozbawiona ryzyka. Ale jest też druga strona medalu - niskie ryzyko oznacza niskie zyski. Obligacje należą do najmniej opłacalnych rodzajów inwestycji.

Akcje (ang. stock)
Kiedy kupujesz akcję, stajesz się współwłaścicielem przedsiębiorstwa. Uprawnia Cię to do głosowania na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy i do otrzymywania udziału w dochodach spółki (jeśli przeznaczy ona część dochodu do podziału dla akcjonariuszy). W ten sposób wypłacane dochody nazywamy dywidendą.
W odróżnieniu od obligacji, akcje nie dają pewnego zysku, ich kurs zmienia się z dnia na dzień. W przypadku zakupu akcji nic nie jest gwarantowane. Wiele spółek nie wypłaca nawet dywidendy. Na akcjach zarobisz tylko wtedy, jeżeli ich cena wzrośnie, co może się nie zdarzyć.
W porównaniu do obligacji, akcje dają potencjalnie większe zyski. Oczywiście ceną za to jest większe ryzyko strat.

Fundusze
Fundusz inwestycyjny to (w uogólnieniu) kolekcja obligacji i akcji. Kupno jednostek funduszu to jakby “zrzutka” z innymi inwestorami na wspólne inwestycje zarządzane przez profesjonalistę, który dokonuje wyboru inwestycji za Ciebie. Konkretny fundusz nastawiony jest na określoną strategię. Zakres zainteresowań funduszu może być przeróżny: akcje dużych spółek, małych, obligacje skarbowe spółek, samorządów, fundusze mogą być mieszane (różne rodzaje papierów wartościowych), mogą inwestować w konkretną branżę, albo w konkretnym kraju, itd.
Podstawową zaletą funduszy jest to, że możesz inwestować nie poświęcając na to czasu i nie mając doświadczenia.

Inne inwestycje: opcje, futures, FOREX, złoto, nieruchomości, itd.
Poznaliśmy już dwa podstawowe papiery wartościowe: akcje i obligacje, ale oczywiście nie są to jedyne możliwe inwestycje. Istnieje szereg bardziej skomplikowanych instrumentów dla zaawansowanych inwestorów.
Żeby obracać np. opcjami, niestety będzie potrzebna dużo większa wiedza, niż w przypadku akcji czy obligacji, ale oczywiście nie musisz zawracać sobie nimi głowy na początku swojej kariery inwestycyjnej. Generalnie inwestycje, które wymieniłem w tytule, są zaliczane do grupy wysokiego ryzyka i obracanie nimi jest bardziej spekulacyjne. To okazja do dużych zarobków, ale będzie to wymagało od Ciebie dużo większego doświadczenia. Profesjonaliści zgodnie mówią, że początkujący inwestorzy powinni zaczynać naukę od prostych instrumentów.

Fragmenty pochodzą z ebooka:
GPW - Giełda Papierów Wartościowych w praktyce.
Marcin Krzywda

---

Łukasz Peta
Artykuł jest fragmentem ebooka "Forum dyskusyjne - przewodnik od A do Z"

Internetowe Wydawnictwo "Złote Myśli" www.zlotemysli.pl (Informacja dla Partnerów ZM: artykuł może być kopiowany, a wszystkie linki można zamieniać na linki Partnerskie!)


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy warto inwestować na Forexie?

Autorem artykułu jest Andrzej Nieścior



O Forexie napisano już wiele artykułów. Każdy zapewne wie, że jest to ogólnoświatowy rynek, na którym odbywa się handel walutami. Czym jednak Forex jest dla przeciętnego człowieka, a w szczególności indywidualnego inwestora, który swoje doświadczenia zdobywał jedynie na rynku polskich akcji?
1. Duży wybór instrumentów finansowych

Forex to przede wszystkim duży wybór instrumentów finansowych. Znajdziemy tu kontrakty na wszystkie najważniejsze światowe waluty. Dodatkowo firmy, poprzez które możemy handlować na Forexie, poszerzają swoją ofertę i wprowadzają instrumenty z innych rynków. Dzięki temu możemy handlować na kontraktach opartych o towary, akcje oraz światowe indeksy giełdowe. Oprócz kontraktów wprowadzane są również opcje.

2. Występowanie wyraźnych trendów


To zjawisko jest bardzo charakterystyczne dla Forexu. Właśnie tu zobaczymy zdecydowane ruchy cen w jednym kierunku. Co ważne ruchy te mogą trwać bardzo długo. Jest to istotne szczególnie dla osób stosujących tzw. systemy inwestycyjne. Większość z nich opiera się na zasadzie podążania za trendem i wyraźne ruchy cen pozwalają wówczas zarabiać najwięcej.

3. Niska korelacja między instrumentami

Korelacja to wzajemne zachowanie się cen dwóch lub więcej instrumentów finansowych. Gdy ceny dwóch instrumentów podążają w jednym kierunku i nowe szczyty i dołki pojawiają się w tych samych momentach korelacja jest wysoka. Gdy jest inaczej mówimy o niskiej korelacji. W przypadku Forexu występują oba zjawiska. Instrumenty oparte na walutach, a konkretnie parach walut, gdzie po jednej stronie pary znajduje się ta sama waluta np. GBPUSD, EURUSD wykazują dużą korelację. Podobnie zachowują się niektóre akcje, większość indeksów giełdowych, czy też towary należące do pewnych grup np. metali szlachetnych. Jednak wiedząc o tych zależnościach, zawsze będziemy mogli znaleźć instrumenty, które są ze sobą bardzo słabo lub wcale nieskorelowane. Oznaczać to będzie, że praktycznie zawsze znajdziemy instrumenty poruszające się w różnych kierunkach. Co to oznacza dla inwestora przyzwyczajonego tylko do rynku akcji? To, że ma więcej możliwości inwestycyjnych. Rynki akcji mają bardzo duży współczynnik korelacji. Gdy giełda rośnie, wszystko praktycznie rośnie, gdy spada, prawie wszystko spada. Ciężko jest zarobić na takim rynku. Na Forexie ruchy odbywają się w różnych kierunkach. W połączeniu z możliwością zarabiania na spadkach, prawie na wszystkich instrumentach, daje to inwestorowi wręcz nieograniczone możliwości.

4. Całodobowy obrót

Ta zaleta jest chyba dosyć jasna. Wielu z nas ma zajęcia, z których nie chce lub nie może zrezygnować. Całodobowy obrót umożliwia dokonywanie transakcji w dowolnym, wybranym przez nas momencie. Osoby, które ze względu na swoją pracę nie mogą inwestować na polskiej giełdzie, bez problemu mogą grać na Forexie.

5. Wysoka płynność

Jest wiele problemów związanych z niską płynnością. Po pierwsze ciężko jest kupić dany instrument finansowy dokładnie po cenie, którą ustaliliśmy w zleceniu. To samo dotyczy sprzedaży. Cena może bardzo odbiegać od tego, o czym marzymy. Po drugie trudno jest dokonać jednej, dużej transakcji. Przy mało płynnym rynku duże zlecenie bardzo zmienia cenę. Może dochodzić do sytuacji, że kupimy lub sprzedamy po cenie znacznie odbiegającej od tego, co planowaliśmy lub nie dokonamy wcale transakcji. Tego typu problemy występują na wielu papierach wartościowych polskiej giełdy. Aby je kupić lub sprzedać musimy robić to w ratach, dokonując wielu małych transakcji. Na Forexie jest inaczej. Obrotu dokonują głównie banki oraz inne duże instytucje, stąd płynność jest bardzo duża. Indywidualny inwestor może bez problemu kupować i sprzedawać, często bez żadnych poślizgów cenowych.

6. Rodzaje zleceń niedostępne na polskiej giełdzie

Kolejną rzeczą poszerzającą możliwości inwestora są nowe, niewystępujące na polskiej giełdzie rodzaje zleceń. Oczywiście dużo zależy od firmy, poprzez którą prowadzimy handel. Jednak większość ma w swojej ofercie wspomniane zlecenia. Mam tu głównie na myśli zlecenie trailing stop. Jest to zlecenie podążające w pewnej odległości za ceną. Gdy następuje cofnięcie o ustaloną przez inwestora ilość punktów zlecenie zamyka pozycję automatycznie. Ogranicza ono ewentualne straty pozwalając rosnąć zyskom.
Innym rodzajem zlecenia jest możliwość ustawienia kupna po ustalonej przez nas cenie z jednoczesnym wystawieniem stopa ograniczającego ewentualne straty. Na polskiej giełdzie jednoczesne wystawienie tych dwóch zleceń jest dosyć problematyczne i natkniemy się tu na pewne ograniczenia.

7. Możliwość gry w różnych ramach czasowych

Forex jest miejscem, gdzie mogą grać osoby o różnym temperamencie. Każdy inwestor preferuje inny model zawierania transakcji. Są tacy, którzy po kupnie jakiegoś instrumentu wolą go trzymać kilka dni a nawet tygodni. Są też tacy, którzy preferują szybkie, krótkie transakcje dokonując ich kilkadziesiąt dziennie. Przedstawianie notowań w różnych ramach czasowych (od minutowych po miesięczne) oraz duża płynność, stwarza możliwości każdemu inwestorowi, pozwalając dopasować styl gry do charakteru gracza.

8. Obserwacja światowych trendów

Obserwując zachowanie się cen na światowych rynkach często można zapomnieć o ich odniesieniu do naszej rzeczywistości. To jednak tu możemy zauważyć pewne tendencje, które wkrótce odczujemy w naszym portfelu. Wzrost ceny pszenicy szybko przełoży się na cenę chleba w sklepie. Wzrost ceny ropy szybko odczujemy na stacji benzynowej. Jeśli zdecydujemy się postawić dom, nie będzie nam obojętna cena miedzi. A jak już postawimy nasz dom, z pewnością poczujemy wysoką cenę gazu ziemnego. Tych zależności jest znacznie więcej i wszystkie możemy dostrzec, jeżeli będziemy wiedzieli na co patrzeć.

Mimo swych wielu zalet Forex nie jest też wolny od wad. Jedną z najważniejszych jest jego duża zmienność (czytaj: nerwowość). Ceny mogą tu zmieniać się bardzo szybko, w krótkim czasie pokonując duże dystanse. Dla bardzo doświadczonych graczy może to być nawet zaletą, dla wielu jednak stanowi spore wyzwanie.
Pewnym problemem może być obliczanie zysków i strat na Forexie oraz ustalanie wielkości pozycji, którą chcemy otworzyć. Wiąże się to z różną wartością poszczególnych kontraktów oraz walutą, w której jest ta wartość pokazywana.
Podsumowując można jednak powiedzieć, że Forex ma zdecydowanie więcej zalet niż wad. Przeciętny inwestor, posiadający określoną wiedzę, znajdzie tu wiele wartościowych informacji pomagających w inwestycjach. Znajdzie też narzędzia i możliwości pozwalające zarabiać wtedy, gdy na polskiej giełdzie jest krucho.

Andrzej Nieścior

---

Jak zostać bogatym i skutecznym inwestorem giełdowym?
www.akademiainwestowania.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl